to dopiero koniec początku. ~ Winston Churchill
Witajcie, blogomaniacy oraz Potterheadzi! ❤
Właśnie się z Wami witam, a zaraz będę musiała żegnać.
– Niech mi pan powie jeszcze tylko jedno [...] Czy to dzieje się naprawdę, czy tylko w mojej głowie? [...]
– Ależ oczywiście, że to dzieje się w twojej głowie, Harry, tylko skąd, u licha, wniosek, że wobec tego nie dzieje się to naprawdę?
~ Insygnia Śmierci
Tak, ten post może egzystować w Waszej głowie, ale i też istnieć naprawdę.
Nie wiem od czego zacząć... Dobrze, nie będę się rozczulać. Jakiś czas temu, mniej więcej miesiąc temu, postanowiłam zakończyć (przynajmniej na rok i dziesięć miesięcy) pewien etap w moim życiu, a mianowicie pisanie tego bloga. Tak, muszę przyznać, że się nie waham nad tą decyzją, to pewne. Nie mam zamiaru zakładać nowego fanfika, koniec z tworzeniem historii na 2015, 2016 oraz połowę 2017 roku. Zaczęłam drugą klasę liceum i pomimo, że mam podzielność uwagi, to nie potrafię przygotowywać się do matury i jednocześnie pisać o losach Lily. Rozważam nad dokończeniem mojej wersji historii Huncwotów, ale niepublicznie.
Dziękuję Wszystkim moim czytelnikom oraz za każdy ich komentarz. Naprawdę nie spodziewałam się tak wielu pozytywnych opinii o moich rozdziałach. Jestem Wam wdzięczna za ten rok i pięć miesięcy mojego bloga oraz ponad 22 tysiące wyświetleń. Może kiedyś powrócę. Może.
Przepraszam jeśli komuś "sknociłam" humor, choć nie sądzę, aby moje bazgroły wiele znaczyły.
Dziękuję, dziękuję, że byliście ze mną. Właśnie Wy przyczyniliście się do zwiększenia mej pewności samej siebie. Odwaga niczym z Gryffindoru, jeśli chodzi o moje pisarstwo.
Do zobaczenia za rok na PotterConie 2 w Bydgoszczy!
Cieplutko pozdrawiam!
PS. Rzeczywiście kończę z pisaniem fanfiku, ale mam w planach założyć bloga o ciekawostkach, nowościach i własnych przemyśleniach na temat Harry'ego Pottera i całego fenomenu tejże książki. Rozmyślam również nad współpracą z osobą, która chciałaby tworzyć ze mną tę stronę. Możliwe, że będę takowej poszukiwać.
Dziś są moje urodziny..... właśnie je schrzaniłaś >......<
OdpowiedzUsuńNie no, nie będę rzucała pretensjami, bo ja lepsza nie jestem... Rozumiem Cię, szkoła najwazniejsza! <3 Jeśli jednak kiedyś powrócisz, poinformuj mnie na gg lub blogach <333 :* życzę ci szczęścia!!!! :)
Wybacz, kilka dni temu postanowiłam, że dodam ten post właśnie dzisiaj. Nie zrobiłam tego specjalnie! :D
UsuńJasne, że poinformuję, a Tobie życzę trzeci raz wszystkiego najlepszego!!! <333
dziękuję :*** <3
UsuńWłaśnie miałam nominować Cię do LBA.. Twój blog jest/był tym, który zainspirował mnie do stworzenia własnej historii, był pierwszym, który przeczytałam. Szkoda, że masz zamiar zawiesić pisanie. Jednak jeśli powrócisz poinformuj mnie w jakiś sposób, byłabym bardzo wdzięczna. Dziękuję i ciepło pozdrawiam. Szczęścia na maturach:)
OdpowiedzUsuń~AleksandraOla:(
Miło mi czytać Twe wyznanie. Naprawdę. Sprawiłaś mi ogromną radość, jeszcze większą niżby pozytywne ocenianie moich rozdziałów. Zainspirowałam Cię do pisania własnej wersji historii... To coś pięknęgo. Dziękuję.
UsuńOczywiście, że poinformuję.
Życzę powodzenia w tworzeniu bloga oraz dużo weny. :)
I ta piosnka, idealne połączenie, nie ma co.
OdpowiedzUsuńEch, będzie mi Ciebie brakować. Strasznie.
Mam nadzieję, że kiedyś do nas wrócisz. Ja będę nadal czekać. (:
Dziękuję za wspaniałą historię, niesamowite emocje. Za wszystko, czego tu dokonałaś.
Do zobaczenia, kochana! ♥
Mi również będzie Was wszystkich brakować, choć obiecuję, że będę zaglądać na niektóre blogi, nieregularnie, ale będę. Na Twój mam zamiar zajrzeć w piątek (wolny czas). :*
UsuńA ja dziękuję Ci za wszystkie, cudownie długie i motywujacę komentarze. <3
I ❤ YOU
Dzięki za wszystko, mimo że przykro mi że kończysz na razie z tym opowiadaniem rozumiem że są ważniejsze rzeczy w życiu. :) Życzę wszystkiego dobrego i pozdrawiam serdecznie ;)
OdpowiedzUsuńRównież dziękuję za wszystkie miłe słowa, to naprawdę dla mnie wiele znaczyło i znaczy. :)
UsuńCieplutko pozdrawiam i także życzę wszystkiego dobrego! ;*
Bez Twojego opowiadania będzie tak pusto... Będzie mi go brakować, bo stanowi w moim sercu jakąś część wszystkiego... Tak bardzo mi smutno było, gdy to czytałam. Mimo tego mam ogromną nadzieję, że jeszcze wrócisz do nas. Dziękuję za to, że mogłam czytać to wspaniałe dzieło!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!
Panienka Livvi ;*
Miło mi czytać Twe słowa, a zwłaszcza dlatego, iż jesteś naprawdę dobrą pisarką. ;)
UsuńPostaram się wrócić, tylko że to potrwa i obawiam się, że mogę z połową Was już nigdy nie uzyskać kontaktu. Będę starać się zaglądać na Twojego bloga, nieregularnie, ale będę (zapewne w piątki i weekendy).
Dziękuję oraz cieplutko pozdrawiam! <3
Chciałabym coś napisać, ale... brak mi słów. Naprawdę. Mam w sobie tak mieszane uczucia, że nawet nie wiem co tu nabazgrać. Twój blog stał się częścią mojego życia, dosłownie. Uwielbiałam czytać twoje opowiadania i nadal uwielbiam. Pisałaś tak, jak ja zawsze chciałam pisać, kreowałaś takie postacie, jakie je chciałam kreować. Styl twojego pisania przypominał mi styl pani Rowling. Czułam, jakby twoja wersja historii Lily była tą prawdziwą. Wiem, że wszystko musi się kiedyś skończyć, ale nie chciałam dopuścić do siebie myśli, że i twój blog musi kiedyś napisać ostatni rozdział. Ale może nie wszystko stracone... Jeśli kiedykolwiek wrócisz do tego bloga, do pisania... założysz nowego bloga... poinformuj mnie, w jakikolwiek sposób.
OdpowiedzUsuńTymczasem trzymaj się cieplutko, pozdrawiam!
A ja chciałabym Ci serdecznie podziękować za wszystkie Twoje motywujące komentarze, dodawałaś mi naprawdę wiele otuchy - dosłownie miód dla mego serca. :*
UsuńCieszę się, że Twoim zdaniem mogłam się równać ze stylem pisma Rowling, choć wiele, zdecydowanie wiele mi jeszcze do niej brakuje. :)
Oczywiście, jeśli założę coś nowego lub wrócę tutaj, to Cię poinformuję.
Dziękuję. Cieplutko pozdrawiam! <333
Od mojego ostatniego komentarza na Twoim blogu ciągle przyzwyczajałam się do myśli, że to koniec. Już parę razy zaczynałam wklepywać w Google nazwę Twojej strony internetowej, ale tchórzyłam za każdym razem. Z racji tego, że jest weekend postanowiłam zmierzyć się ze smutną koniecznością. Tak więc jestem tutaj.
OdpowiedzUsuńZakończenie bloga jest rzeczą prosta i można nawet powiedzieć, że przyjemną. Och, jak sobie pomyślę ile trosk, by spadło z moich ramion za sprawą jednego oświadczenia... Ale wydaje mi się, że później bym tego żałowała. Ty chyba też będziesz miała czasem takie momenty. Szkoła jest bardzo ważna, a jeżli pisanie już nie sprawia Ci takiej przyjemności, jak dawniej to dobrze, ze rzuciałaś to wszystko w cholerę!
Nie mniej jednak, dziękuję Ci za każde pojedyncze słowo, jakie udostępniłaś na tym blogu. Za każdy rozdział, dzięki któremu cieszyłam się, jak idiotka. Za samo to, ze kliknęłaś "załóż bloga" 17 miesięcy temu. A najbardziej dziękuję J. K. Rowling, której udało się napisać książkę, która trafiła do Twojego serca. Gdyby nie ona nigdy nie miałabym okazji przeczytać nic tak wspaniałego, tak więc dziękuję.
Nie będę udawać, że nie dostrzegłam haczyka w Twojej dzisiejszej wypowiedzi. Dokończysz to opowiadanie prywatnie? Czy to znaczy, że jest jeszcze możliwość bym je zobaczyła? Podaję Ci mojego maila, bo może jesteś w stanie powiedzieć mi coś więcej.
Nie chciało mi się płakać, gdy zaczęłam pisać ten komentarz. Myślę, że nie docierało to do mnie. Jedenak w tym momencie, jak najbardziej rozumiem już, co się dzieję i wcale mi się to nie podoba! Jeżeli zaraz nie skończę to zupełnie się rozkleję. Tak, więc żegnaj. Nie wiem na jak dlugo, to wszystko zależy od Ciebie.
Powiedzenia na przyszłość i odezwij się jeszcze kiedyś, okay?
Pozdrawiam, puck
kasiagrun@gmail.com
Bardzo mi się podoba *_*
OdpowiedzUsuńAle jak to? Alice, dlaczego? ;c
OdpowiedzUsuńUwielbiałam to opowiadanie. Rozumiem i szanuje Twoją decyzję, ale chcę żebyś wiedziała, iż zawsze z niecierpliwością oczekiwałam na kolejny rozdział tutaj. Muszę przyznać, że ten blog odgrywał wielką rolę w moim życiu. Czasami na nudnej lekcji zastanawiałam się, co będzie dalej xd
Mówisz, że dokończysz opowiadanie prywatnie? Byłaby możliwość, żebym go zobaczyła? Mam nadzieję, że się zgodzisz, a jeśli nie, to chciałabym, żebyś wiedziała, że będę tęsknić za Twoją wersją Lilki.
Wiem, że ostatniego rozdziału nie skomentowałam (zapewne znajdzie się więcej rozdziałów bez komentarza ode mnke >.<), ale bardzo mi się podobał i z niecierpliwością oczekiwałam na rozmowę Lily z Jamesem, której jak widzę możliwe, że nigdy już nie zobaczę. Przepraszam za wszystkie nieskomentowane rozdziały i że ten komentarz dodaje dopiero teraz, ale możesz mi wierzyć lub nie, długo się na niego zbierałam.
Pozdrawiam gorąco i liczę, że jednak mogłabym zobaczyć ciąg dalszy tej wspaniałej historii,
Absailer <3
Kochana. Robię porządki z obserwowanymi blogami, informuję, że odobserwuję tego bloga, ale to nie znaczy, że nie czekam na twój powrót. Na razie jednak chcę mieć obserwowane blogi, które dodają coś na bieżąco. ;) Także nie bierz tego do siebie, a ja czekam na powrót! Poinformuj mnie proszę w razie co :*
OdpowiedzUsuń